Dawno temu mówiłem klientom na reportażu ślubnym: „traktujcie mnie jak powietrze, jakbym nosił czapkę-niewidkę”. Od kilku sezonów już wiem, że to nie tak. Do fotografowania i ja – i Wy – potrzebujemy być level wyżej, bliżej. Buduję z Wami relację, jesteśmy dla siebie ważni – jak w „Małym Księciu” – oswajamy się wzajemnie. Uzasadniamy Waszą potrzebę bycia fotografowanymi. Potrzebę udokumentowania ważnego dla Was momentu życia. Zapraszacie mnie do Waszego świata, a ja obserwuję, nie przeszkadzam – dokumentuję. Czasami poprawię, delikatnie sprowokuję. Błysnę fleszem po oczach, prześlę całusa teściowej. I cały czas opowiadam Wasze historie.
Zapraszam Was do krótkiego fotograficznego podsumowania sezonu 2020. Uparcie okroiłem wpis do ascetycznego minimum – właściwie mógłbym pokazać taki zestaw z każdego zlecenia osobno. Poniżej znajdzicie trochę dobrego reportażu ślubnego – wydarzeń, gestów, emocji. Kilka portretów panny młodej. Trochę formalnej zabawy linią, geometrią, kompozycją. To był cenny sezon – miłego oglądania!
Dziękuję Wam wszystkim!
Jeśli chcesz spytać o dostępność terminu i przeczytać kilka słów o mnie serdecznie zapraszam TUTAJ.
Dodaj komentarz