Spotkaliśmy się na weselu brata Karoliny, które fotografowałem. Tomek szalał wtedy w słomkowym kapeluszu zdjętym ze ściany. Twierdził, że nie lubi zdjęć. Po jakimś zadzwonili – „Michał, bierzemy ślub – zdjęcia Kasi i Piotra były świetne. A ty na tyle spoko pracujesz że damy radę, choć jak pamiętasz (nie pamiętałem) nie lubimy się fotografować”.
Zostałem więc Ich fotografem, opowiedziałem o Ich ślubie. Było czule, wrażliwie, emocjonalnie, ciepło. Było wzruszająco, było też szaleństwo radości na parkiecie. Sfotografowałem więc ich czule i wrażliwie – i z nutką szaleństwa. Zobaczcie sami:
Jeśli chcesz spytać o dostępność terminu i przeczytać kilka słów o mnie: serdecznie zapraszam TUTAJ.
Więcej opowieści o miłości znajdziesz w PORTFOLIO
trzymajcie się ciepło!
Michał
Dodaj komentarz