Fotografując reportaż ślubny pozwalam Wam przeżywać dzień ślubu tak, jak chcecie. Nie ustawiam, nie poprawiam, nie umawiam się z Wami na emocje. Zdradzę Wam jedno z moich przemyśleń: wiele lat temu mówiłem ludziom, których fotografowałem „traktujcie mnie, jakbym miał pelernę niewidkę od Harrego Pottera”. Problem w tym, że takie peleryny są tylko w bajkach. Dziś już wiem, że w fotografowaniu ludzi chodzi o coś więcej, niż tylko wtopienie się w tłum. Buduję relację, w której czujecie się bezpieczni. A Wy możecie oczekiwać, że zauważę emocje i wydarzenia. Że podejdę i sfotografuję toczącą się po policzku łzę – nie musicie jej przede mną chować. Przecież po to mnie zatrudniacie. Kilkanaście zdjęć sukni na karniszu nie jest wspomnieniem. Za to wrażliwie sfotografowany reportaż będzie opowiadał o Waszej miłości wiele, wiele lat, definiując Wasze wspomnienie.
moi ukochani Kasia & Olek
w telegraficznym skrócie, dużo emocji, ciepło zapraszam
Jeśli chcesz spytać o dostępność terminu i przeczytać kilka słów o mnie: serdecznie zapraszam TUTAJ.
Więcej opowieści o miłości znajdziesz w PORTFOLIO
trzymajcie się ciepło!
Michał
Łukasz Haruń napisał
Lubię oglądać Twoje reportaże. Jest w nich coś bardzo charakterystycznego dla Ciebie, czego próżno szukać na innych stronach. Nie potrafię tego określić słowami, ale ma to coś wspólnego ze spokojem i pięknem. Szanuję za bystre oko i wrażliwość na kolor i światło.