Fotografowanie to podróż. Zawsze w kierunku drugiego człowieka, często wgłąb siebie. Tym razem również bardzo dosłownie: przekraczam mostami Wisłę, Bug, Narew. Pusta, prosta droga. Chłonę krajobraz, im dalej na wschód tym piękniejszy. Rozległe pola, przestrzeń majowego nieba. Gdy na przydrożnych krzyżach pojawia się trzecia, skośna belka zapisuję w pamięci babuszkę siedzącą na ławce przed chatką. Krowę dojoną przy drodze. Jakże prosto, pięknie, w harmonii z czasem. Jadę doświadczać nowej dla mnie, pięknej Kultury i Tradycji. Pochłonie mnie śpiew męskiego, cerkiewnego chóru.
Poniżej szczególna dla mnie opowieść – więcej tam chyba duchowo otrzymałem niż oddałem na zdjęciach. Wpis poświęcam ceremoni, to pierwsze dla mnie spotkanie ze ślubem prawosławnym, w przepięknej cerkwi w Puchłach. Zobaczcie, zapraszam ciepło:























































Jeśli chcesz spytać o dostępność terminu i przeczytać kilka słów o mnie: serdecznie zapraszam TUTAJ.
Więcej opowieści o miłości znajdziesz w PORTFOLIO
trzymaj się ciepło!
M
Jestem fotografem Reporterem, Patrzę na te zdjęcia i widzę ich doskonałość. Przyznaję , że wielu bym nie zrobił. Czy refleks już nie ten , czy spojrzenie ? Nie wiem . Kiedy oglądam zdjęcia innych zawsze pytam sam sibie czy bym potyrafił zobaczyć to v=czy tamnto ?
Kocham śluby prawosławne, mieszkam na wschodzie gdzie jest to codzienność w pracy fotografa, zawsze byłam uważana za specjalistkę od ceremonii cerkiewnych i wydawało mi się że widziałam już wszystko ale Twoje zdjęcia pokazały mi jak piękne jest to wydarzenie i ile się na nim dzieje. Ten sezon był dla mnie ostatnim sezonem ślubnym po 27 latach pracy a dzięki Tobie znów poczułam się jak bym tam była :)
Dziękuję Kasiu – jestem pod urokiem Wschodu – przyroda, kultura, tradycja. Wolniej płynie czas. Pozdrawiam ciepło :)