Sesja poślubna w Walii – pracowite dwa dni i wspaniała fotograficzna przygoda. Właściwie jeden dzień, odliczając godziny spędzone w samolocie. Kasia i Jarek zaprosili mnie do siebie i pokazali najpiękniejsze klify Walii. Typowo angielska pogoda i huraganowy wiatr wcale nie zepsuły humorów, a obudziły emocje. Długi welon Kasi tańczył i szarpał się z wiatrem – czasami trudno go było utrzymać w ręku. Ubierzcie się ciepło, przygotujcie angielską herbatę i oglądajcie!
Jeśli chcesz spytać o dostępność terminu i przeczytać kilka słów o mnie serdecznie zapraszam TUTAJ.
Więcej opowieści o miłości znajdziesz w PORTFOLIO
-zapraszam serdecznie
Pieknie…
Uwielbiam Cie <3
Woooowwww…. genialne, niesamowite, cudne…..
Cudowne zdjecia.
Pięknie to sfotografowałeś i ułożyłeś. Świetna robota!
Świetna sesja. Multum zaskoczeń. Podoba mi się w niej wszystko.